26 września 2013

Oczami Violetty cz.2

Alexy stał przy wejściu do ogrodu, a obok niego stał chłopak, który wyglądał identycznie jak on. No może z wyjątkiem tego, że miał czarne włosy i był inaczej ubrany.
Alx: Violka, to mój brat Armin, chyba się jeszcze nie znacie.
Ar: Zawsze przesiadujesz w ogrodzie? To powietrze cię nie zabija? Su? A ty, co tu robisz?- Robiąc przy tym minę „I ty Brutusie, przeciwko mnie?”. Wydaję się być spoko. Podszedł do mnie z wyciągniętą ręką.
Vi: Mi...Miło mi cię poznać- uśmiechnęłam się leciutko i potrząsnęłam jego dłonią. W tym czasie Alexy podszedł do Su od tyłu złapał ją w pasie i przytulił. Zatkało mnie. Czułam jak łzy napływają mi do oczu, ale powstrzymałam je zanim zdążyły wypłynąć. W sumie, czemu mnie to interesuje? Dopiero go poznałam, więc czemu tak się tak czuje???
Su: Chłopaki żeście słaby moment wybrali.- Ciekawe, co tym razem wymyśli.- Violka chciała mnie o coś poprosić, zanim tu wpadliście.- Delikatnie odsunęła się od Alexy'a, na co on tylko szerzej się uśmiechnął. Serio, ten uśmiech jest chyba przyklejony, nie da się tak długo szczerzyć.
Alx: To równie dobrze może poprosić nas
Su: Gdyby chciała prosić was o pomoc, to by was poprosiła, nie sądzisz?
Ar: Może po prostu spytajmy samą zainteresowaną- powiedział wskazując mnie ręką. I co ja mam niby powiedzieć, co?!
Vi: No... Ja... Po prostu, nie pomyślałam żeby was poprosić chłopaki... Szczególnie, dlatego że Armina poznałam dopiero teraz... I tak głupio było pytać...
Alx: Ale teraz już nas znasz, więc pytaj śmiało- Przestańcie się tak wszyscy na mnie gapić!
Vi: No... Chciałam posłuchać twojej rady... I... Dodać koloru do moich prac... Ale potrzebuje kredek... I chciałam prosić Su, żeby poszukała jakiś...- Nie lubię kłamać, ale przecież nie powiem tego przy nim!
Alx: Nie musisz prosić Su! Ja mogę ci poszukać tych kredek!
Ar: Super... Mogę poszukać z tobą pod warunkiem, że nie będę musiał więcej wychodzić do ogrodu!
Su: Super, to widzimy się później! Lysio prosił mnie o znalezienie notatnika... Pa!- Po tym wybiegła z klubu w stronę sali gimnastycznej.
Alx: To my pójdziemy szukać, albo pożyczyć, w każdym razie... Armin może zaczniesz już szukać?
Ar: Jeśli to znaczy, że będę mógł szybciej wrócić do gry, to od razu wezmę się do roboty- zrobił zeza i wyszedł szybko z ogrodu.
Alx: Wiesz Violka, może chciałabyś dziś pójść na zakupy, brat znowu nie chce ze mną iść, ale to nieważne- dodał to bardzo szybko- więc jak, masz ochotę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz